poniedziałek, 21 lipca 2014

~Rozdział piętnasty~ NIE DOTYKAJ PAMIĘTNIKA

  Sędzia w składzie pani Weasley wydała wyrok bliźniakom pozbawienia wolności na okres dwóch tygodni w zawieszeniu, a Percy oczywiście został uniewinniony.
Kara chłopców, chociaż obiecana już od dawna bardzo przerażała. To było okropnie niesprawiedliwe. Niby czemu oni mieli spędzić całe dwa tygodnie u zaprzyjaźnionych mugoli, a Percy i Ginny nie? 
No dobra może nie mieli tak uroczych twarzyczek jak ich siostrzyczka, no ale, żeby to świadczyło o każe, to znaczyło o braku kultury ich własnej, rodzonej matki. Według ich taty rodzina Williams'ów była całkiem miła, ale to nie zmienia w ogóle faktu, że znaleźli się w koszmarnej sytuacji. 
- Williams'owie mają dwóch synów - Toby'ego i Luis'a i trzy córki Lucy, Katie oraz Emilly. - powiedział kiedyś pan Weasley podczas kolacji. 
" Bardzo fajnie wiesz... jakoś my jesteśmy na tyle normalni, żeby nie myśleć o mugolach jak o bardzo ciekawych eksponatach z muzeum " - pomyślał Fred gryząc tost. 
Pani Molly krzątała się po kuchni, a wskazówka w zegarze z jej podobizną wskazywała na CZYTANIE. 
- Mamo ty znów czytasz tego palanta Lockharta? - zapytał George patrząc na zegar. 
- Oj nie mów tak o nim! Gilderoy jest zdolnym człowiekiem, a przede wszystkim nie naraziłby swojego rodzeństwa na takie niebezpieczeństwo - spojrzała surowo na chłopca.
   George miał właśnie powiedzieć, że cały ten jej idol jest jedną ściemą i wątpi czy taki ktoś jak on mógł pokonać wilkołaka, bo niby jak szczerząc tymi swoimi lśniącymi zębami? Chyba nie wiele by to mogło. Jednak chłopiec wolał te uwagi zachować dla siebie, kto wie gdyby wyraził swoją opinie na głos pewnie razem z Fredem musieliby spędzić jeszcze jeden tydzień z tymi mugolami. 
- Idźcie się spakować jutro wyjeżdżacie - wtrąciła pani Weasley kiedy odchodzili od stołu. 
- Że co?! - zdumiał się  Fred. 
- Tak, tak Chyba zapomnieliśmy wam powiedzieć, co? Ale przyznajcie to będzie coś! Dwa tygodnie w całkiem innym świecie ! Sam bym chciał mieć taką karę - zachwycił się pan Weasley. 
" No to możemy się wymienić, chcesz " - pomyślał George idąc po schodach prosto do pokoju. Pani Weasley zmierzyła męża ostrym spojrzeniem i wyszeptała coś w rodzaju " Arthurze, jeszcze pomyślą, że to nagroda, a w tedy... no wiesz, będą się powtarzać takie sytuacje ". 

   Chłopcy byle jak powrzucali do walizki swoje ubrania. Nie zapomnieli też o różdżkach ( na wszelki wypadek ) oraz o sporym zapasie słodyczy własnego wyrobu. Spojrzeli na swój pokój po raz ostatni. Trudno było go opuścić na głupie, długie dwa tygodnie. Niepościelone łóżka, rozsypane cukierki, niedopite piwo kremowe, uszy dalekiego zasięgu, podarte szaty, dziurowe spodnie, wiszące na żyrandolu miotły i stare książki - za tym wszystkim będą okropnie tęsknić. Pociągnęli za sobą walizki i zeszli na dół. Fred zatrzymał się na chwilę i pobiegł z powrotem do pokoju. George przyglądał mu się z ciekawością, a po chwili zobaczył chłopca biegnącego po schodach z dwoma zmiataczami i uszami dalekiego zasięgu. 

- To tak, żeby zrobić im małe psikusy - uśmiechnął się Fred pakując miotły do walizek. 
- Dobra, niech mają z nami piekło - uśmiechnął się złowieszczo George. 
- Może pożegnamy się z Ginny i pomścimy jej urok osobisty? No wiesz, to własnie przez to ona nie dostała kary - zaproponował Fred. 

 Uchylili lekko drzwi, w małym pokoiku nikogo nie było. Bez zastanowienia weszli do środka. Rozejrzeli się po pokoju. Był bardzo przytulny i widać było, że mieszka w nim dziewczynka. Różowe firanki   dodawały uroku temu pomieszczeniu, a dzięki okrągłemu dywanu pokój wydawał się większy. Jednak w oczy rzucił się chłopcom pamiętnik leżący na biurku. 
- Ooo ciekawe co o nas pisze, sprawdzamy? - zapytał George. 
Nie czekając na odpowiedź podniósł dziennik i obejrzał wszystkie kartki.
- Pusty... - zdziwił się. 
Nagle zamoczył pióro w atramencie i wyskrobał napis na pierwszej stronie : 
                          
         Kocham Harry'ego, ale to nic złego. 
         Jestem Ginny lubię mini.  
                       Mam grube nogi i pryszcze jak u stonogi. 



Chłopak pokazał to swojemu bratu, a on tylko się uśmiechnął. Po chwili chciał dopisać coś jeszcze, ale zamiast swojego pisma zobaczył staranne litery układające się w napis. 

                                             Wiem przedstawiałaś już się.  

Chłopcy oniemiali, jednak Fred wyrwał George'owi pióra i zaczął pisać. 
                            
  Jestem Fred, a przed chwilą pisał George, on tylko żartował,  wcale  nie ma grubych nóg, a Harry'ego nie kocha. A ty kim jesteś?

                                                      Tom Riddle

Bliźniacy zamarli. Nie mieli pojęcia kto to jest, ale jednak sam fakt, że rozmawiają z pamiętnikiem wydaje się się dziwny. George spojrzał na oładkę a na niej widniał napis Dziennik Toma Riddle'a. Niby skąd Ginny wytrzasnęła takie coś?

Dlaczego nasza siostra - Ginny ma twój pamiętnik, możesz nam powiedzieć? 

Napisał Fred i czekał na odpowiedź, która pojawiła się dopiero po dwudziestu sekundach.                                                                          Nie

Wychodziło na to, że ich siostra miała przed nimi jakieś tajemnice. A może ten cały Tom to jej chłopak? Albo ten dziennik kupił jej Percy w sklepie u Zonka. Ta ostatnia sugestia była najmniej prawdopodobna. 

                   Kochasz naszą siostrę ? 

George szybko napisał i z niecierpliwością czekał na odpowiedź. 
                                                 
                                                              Nie

To staranne pismo powoli doprowadzało ich do szału... Czy na każde pytanie musiał odpowiadać "Nie,, ? Zdenerwowany już George wybazgrał koślawe litery :
  
Skoro nie kochasz Ginny, to po jakie licho leży tu twój dziennik? Kim ty w ogóle jesteś? 

Nie musieli długo czekać, bo po dwóch sekundach pojawił się napis : 

                                                      Jestem Tom Riddle

Nie wytrzymał zdenerwowany już Fred prawie złamał pióro ściskając je w ręku. 

Super, mówiłeś to już. Normalnie ta wiadomość odmieniła moje życie, ale kto to taki ten cały Tom Riddle? 

                                                               Pokaże wam.

Właśnie wtedy, gdy oto ten napis pojawił się w dzienniku, bliźniacy poczuli jakby zostali wciągnięci w jedną ze stron.
- Kurczę gdzie my jesteśmy? - zaklną Fred. 

9 komentarzy:

  1. Nigdy mnie nie słuchaj XD Urwałas w dobrym momencie XD Świetny rozdział CHCE WIECEJ

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział :3 Czekam na więcej ;)
    ~Mrs Black

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział, w sumie jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego skończyłaś w takim momencie? ;oo
    Świetny rozdział jak i blog ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!Kiedy następny?

    Zapraszam do mnie: http://i-found-you-my-tw-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem ciekawa następnego rozdziału. wejdę tutaj na pewno jeszcze, gdy pojawią się następne:)
    zapraszam do mnie- http://zrozumieccytatyzksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny wygląd bloga.... Rozdział interesujący kiedy następny ?
    http://lukseer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna robota , tak trzymaj ^^ czekam na więcej i zapraszam do siebie : shadeelifee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Harrego Pottera <3
    Moim zdaniem bardzo ciekawa opowieść ;)
    Oby tak dalej! Powodzenia w dalszym pisaniu ;)

    http://ederta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń